Metro

Ashlynn

David po raz kolejny ocknął się z zamyślenia.
-O. Mad, Cay i..? Jestem David. - podał ręke dziewczynie - Mówiłaś może coś do mnie? - spytał Maddy

Cammie

- Jestem Cammie.- przedstawiła się D.

Blacky

- Nie nic... - westchnęła i spojrzała na Cay - halo.?! Żyjesz.?! Rany, co za dzień...wszyscy jacyś ospali...

Angie

Cay zauważyła wolne miejsce i z ulgą na nim usiadła. Wtedy dostrzegła resztę.
- O. Mad. David. I...? Co wy tu robicie?

Blacky

- Jedziemy z Cammie na kawę do C.H., a wy.? - spytała bez entuzjazmu.

Cammie

- Cammie.- przedstwiła się po raz który...? Była lekko zniecierpliwiona ona nie jeździła metrem.

Ashlynn

-Nigdzie. Tak po prostu. - wzruszył ramionami David

Blacky

- Dobra, my wysiadamy. Na razie wam.! - krzyknęła Maddy i razem z Cammie wyszły z metra.

Ashlynn

-Na razie. - mruknął David - A ty gdzie jedziesz? - spytał Cay

Angie

- Najlepiej się upić - mruknęła. - Ale kto mnie wtedy odwiezie do hotelu? Tak czy siak, mam straszny humor.

Ashlynn

-To tak jak ja. Metro cię odwiezie. No to gdzie idziemy? - spytał

Angie

- Pojęcia nie mam. Mieszkam tu od wczoraj. Wysiądziemy na najbliższym przystanku?

Ashlynn

-Ok. To chodźmy. - powiedziła i wyszedł z metra