Dom Maddy

Blacky

Z frontu

Z tyłu

Kuchnia

Łazienka

Jadalnia

Salon

Pokój Maddy

Pokój Mike'a

Blacky

Maddy wpadła do domu:
- Więc.? - spytała brata
- Co więc.? - zdziwił się Mike
- No...po co mnie tu ściągałeś.?
- Aaa. Byłem głodny.
- Słucham.?!
- Noo, chciałem, zebyś mi zrobiła obiad - wyszerzył się chłopak
- Niech no ja cię zaraz dorwę....! - Maddy zrzuciła torbę i zaczęła się ganiać z bratem. Nagle usłyszała dzwonek sms-a:
- To mój.! - krzyknęli równocześnie
- Ha, jednak mój.! - zaśmiała się triumfalnie dziewczyna i przeczytała wiadomość - eeej, Mike mogę pożyczyć twój samochód.?
- A czy ty masz prawo jazdy.? - zaśmiał się chłopak - z tego co pamiętam oblałaś.
- Eee tam, tylko teoretyczny. Kogo obchodzą przepisy.? Trzeba umieć jeździć.!
- Dobra, kluczyki mam w kurtce. Tylko się nie zabij.!
- Spróbuję - zaśmiała się Maddy i wybiegła z domu.

Blacky

Maddy zapukała do pokoju Mike'a:
- Proszę.! - usłyszała po chwili
- Heeej braaat... - powiedziała po czym osunęła się obok niego na łóżku.
- Nic nie mów siostra - chłopak przytulił do siebie Mad - pogadamy jutro z rana, okej.?
- Mhm - dziewczyna uśmiechnęła się lekko i wyszła z pokoju brata.

Blacky

Maddy weszła do domu i odłożyła torbę w przedpokoju:
- Jesteeeem.! - krzyknęła i poszła do kuchni, bo butelkę wody. Tam zastała swojego brata, siedzącego przy stole i czytającego jakieś czasopismo muzyczne:
- Hej, siostra. Nie drzyj się tak i tak cię nie usłyszą.
- Jak to.? - zdziwiła się Maddy i wyłączyła radio. Słychać było jedynie podniesione głosy i co jakiś czas jakieś krzyki.
- Znowu... - mruknęła, z powrotem włączając radio i siadła na przeciwko brata - oni długo już tak.? - spytała odkręcając butelkę
- Od rana - odpowiedział jej Mike, zamykając magazyn - mam już tego dosyć, wiesz.? Najchętniej to bym już teraz wyjechał, gdyby nie perspektywa, że ty tutaj zostajesz.
Maddy uśmiechnęła się lekko i wypiła trochę swojej wody: jeden łyk, drugi..a po chwili wszystko wylądowało na stole, bo...
- To twoja piosenka.! - krzyknęła dziewczyna opluwając pół stołu
Mike nie powiedział nic tylko patrzył na radio jak zahipnotyzowany. Jedyną różnicą na jego twarzy był coraz większy uśmiech.
- Osz kurde, brat udało się wam.! - krzyknęła uradowana dziewczyna.
- Ściszcie to wycie - ojciec wszedł do kuchni
- Tato, przecież to... - zaczęła Maddy, ale mężczyzna jej przerwał:
- Nie chcę tego słuchać. Do swoich pokoi. Teraz.
- A gdzie mama.? - spytał Mike
- Wyszła - odpowiedział krótko ojciec i poszedł do swojego gabinetu.

Blacky

Maddy wróciła do domu i od razu skierowała się do swojego pokoju. Włączyła kompa, ICQ, Winampa.

'Zbliżają się
Są za nami
Chcą ciebie i mnie
Puść mnie wolno
Już nie mogę...'

Nuciła cicho pod nosem.
'Alle ich kann nicht mehr' powtórzyła głośniej.

- Cholera, muszę załatwić sobie ten kurs niemieckiego - mruknęła do siebie i zeszła na dół do gabinetu.
- Hej mamuś, można.?
- Mhm.
- Pamiętasz, prosiłam cię niedawno o kurs niemieckiego i...
- Kasa jest w torebce.
- Słucham.? Mamo, a ten nowy wzmacniacz, pamiętasz..?
- Kasa jest w torebce.
Maddy zamurowało: jej mama rozdaje kasę, czyli że...koniec świata.?
- Mamo chciałabym nowe Porsche Cayenne, mogę.?
- Kasa jest w torebce.
Dziewczyna wyszła z pokoju jedynie kręcąc głową.

Blacky

Maddy zeszła na dół, gdzie zastała swojego starszego brata:
- Wychodzę na karaoke, nie wiem kiedy wrócę.
Mike podniósł wzrok znad magazynu który czytał:
- Sama.?
- Nie, z koleżanką.
- A fajna jakaś...? - zaciekawił się chłopak
- Ja mam same fajne koleżanki - uśmiechnęła się Maddy
- No to idę z tobą - powiedział Mike i wyszedł razem z siostrą.

Blacky

Maddy i Mike wrócili do domu:
- Siostra...czemu ty musisz być taka...taka...
- Wyjątkowa.? - spytała z uśmiechem i cmoknęła brata w policzek - jesteś najlepszym bratem na świecie, wiesz.?
- Wieem, a pogadamy...
- ...rano - powiedzieli równocześnie.
- Dobranoc - chłopak ucałował siostrę w czoło i poszedł do swojego pokoju.
Maddy jednak wcale nie chciało się spać. Siadła w salonie na kanapie wpatrując się w komórkę. Dzwonię... - pomyślała.

Angie

W okno salonu uderzył mały kamyczek...

Blacky

Maddy podskoczyła na kanapie i zerknęła przez szybę: Cay. Dziewczyna otworzyła okno i krzyknęła:
- A drzwiami się nie da.?!

Angie

- Nie chciałam nikogo obudzić - powiedziała z przękąsem. - Jest już trochę późno.

Blacky

- Rodziców nie ma - uśmiechnęła się Maddy - wchodź - powiedziała otwierając drzwi - pić, jeść.?

Angie

- Gadać, co z Davidem - powiedziała, wchodząc.

Blacky

- Siadaj - mruknęła Maddy wskazując krzesło w kuchni - no więc... znalazłam go naćpanego w jakiejś wąskiej uliczce. Myśli, że Mike to mój facet.. - dodała uderzając głową w blat kuchennego stołu.

Angie

Cay stanęła jak wryta.
- Naćpanego? - zapytała łamiącym się głosem.

Blacky

Maddy podniosła głowę ze stołu:
- Taa...gdzieś koło niego widziałam strzykawkę. A przedtem spotkałam kolesia...wyglądał nie za ciekawie, jeśli wiesz co mam na myśli. David wybełkotał, że się nawaliliście i że nic nie zaszło... - powiedziała Maddy trochę ciszej - czyli...dokładnie to co ty - dodała wbijając wzrok w czubki butów.